Przywracanie praworządności jest jednym z fundamentów koalicji
"Przywracanie praworządności to jeden z fundamentów naszej koalicji, na to się umówiliśmy, tego oczekują od nas wyborcy (...) i my to obiecaliśmy, to jest konieczność" - powiedział w niedzielę w Wierzchosławicach wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany przez dziennikarzy o komentarz do słów prezydenta Andrzeja Dudy. W jego opinii doszło do sytuacji, "w której zniszczono bezpieczniki".
"Zniszczono Trybunał Konstytucyjny, wielokrotnie nowelizowano ustawę o Sądzie Najwyższym, o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wymiar sprawiedliwości miał być +superuzdrowiony+, rewelacyjnie funkcjonować, a co mamy? Bardzo długo trwające postępowania, koszty sądowe, które wzrosły, brak poczucia sprawiedliwości, skarga nadzwyczajna, która miała być ratunkiem dla wielu, nie sprawdza się i nie jest efektywna tak, jak byśmy tego oczekiwali" - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że naprawa tego systemu to "wielkie zadanie dla ministra Bodnara" i wskazał na pierwsze kroki w tej sprawie, w tym oddzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości od Prokuratora Generalnego.
"Powinny te projekty trafić jak najszybciej do parlamentu. My będziemy naprawiać wymiar sprawiedliwości, składać stosowne ustawy. I liczymy na akceptację pana prezydenta" - oznajmił wicepremier.
Podczas niedzielnych obchodów 161. rocznicy Powstania Styczniowego w Wilnie prezydent Andrzej Duda przyznał, że jest otwarty na negocjacje ws. zmian w wymiarze sprawiedliwości, zastrzegając, że jest "warunek brzegowy". "Nie pozwolę na żadną weryfikację sędziów powołanych w okresie 8,5 roku mojej prezydentury. To są ludzie, którzy przeszli przez całe postępowanie, poprzedzające wstąpienie do stanu sędziowskiego czy też awans. Zostali powołani zgodnie z przepisami, złożyli ślubowania przed prezydentem, odebrali nominacje. Nie pozwolę weryfikować i prześladować tych ludzi" – powiedział.
Prezes PSL, pytany o wybory samorządowe, zaznaczył, że wśród deklaracji jego partii jest nowa ustawa o finansowaniu samorządu terytorialnego. Jak powiedział, chodzi o "wyrównanie rachunku krzywd wobec tych, którzy utracili przez ostatnich 8 lat wsparcie rządowe, zostały zabrane im pieniądze z podatków, które płacą ich mieszkańcy, a nie było powrotu tych pieniędzy do samorządu". Jego zdaniem w ostatnich latach ucierpiały gminy, których włodarze nie byli związani z Prawem i Sprawiedliwością.
"My chcemy transparentność, konkursy, ale najpierw żeby przejść do tego kroku, trzeba wyrównać rachunek krzywd, trzeba zadośćuczynić samorządom, które straciły przez te ostatnie lata – to będzie jeden z naszych głównych punktów programu" - oświadczył Kosiniak-Kamysz. Wśród kolejnych wskazał "dobre zagospodarowanie środków z KPO i UE". (PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ pat/