Zapowiedź 6 proc. wydatków na oświatę oznaczałaby, że trzeba by było zwiększyć te wydatki o 120 mld zł
"Stan gospodarki jest bardzo dobry. Wbrew ich opowieściom, opowieściom o +dziurze Morawieckiego+, bo już się zaczynają przygotowywać do wycofywania z różnych swoich zapowiedzi, bo były one całkowicie oderwane od rzeczywistości" - mówił Kaczyński w Spale.
Ocenił, że zapowiedź 6 proc. wydatków na oświatę oznaczałaby, że trzeba by było zwiększyć te wydatki o 120 mld zł.
"To jest kompletnie niemożliwe. Chyba, żeby wprowadzić niezwykle wysokie opodatkowanie, które zmiotłoby gospodarkę" - wskazał prezes PiS.
Podkreślił, że "inaczej tych pieniędzy zdobyć się nie da, nikt ich nie podaruje, nie pożyczy".
"Jeżeli chodzi o podniesie kwoty wolnej — do 60 tysięcy — to jest 60 mld zł kosztów (...) To wszystko razem podwyższyć, to trzeba by było mieć nie tylko drugi budżet, ale drugą sferę finansów publicznych" - ocenił Kaczyński.
Wskazał, że nie ma żadnej "dziury Morawieckiego", bo jest projekt budżetu, zaproponowany w całości, a PiS takich rzeczy nie zakładało, bo "liczyło się z realiami".
"Deficyt finansów publicznych jest za duży, bo 4,5 procent, ale za czasów rządów Tuska dochodziły do 7,9 proc. Były deficyty znacznie wyższe, a sam deficyt budżetowy jest poniżej 3 procent. Tutaj nie ma absolutnie żadnego zagrożenia. Pod jednym warunkiem: że nie będzie się robić rzeczy nieodpowiedzialnych" - zaakcentował wicepremier Kaczyński. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ mir/