Już dawno powinna być uchwalona
Hołownia pytany o kwestię wprowadzenia w Polsce związków partnerskich powiedział, że nie zmienił w tej sprawie zdania. "My tyle o tym gadamy, znowu, stoczyliśmy o to chyba z 15 wojen, są już ofiary - na szczęście tylko publicystyczne - potem to znowu się rozgrzało. Ile o tym można gadać? To trzeba zrobić, ustawa o związkach partnerskich już dawno powinna być uchwalona" - powiedział. Dopytywany, czy powinna być uchwalona w tej kadencji, odparł: "Pewnie".
"Powinien (projekt) już dawno być uchwalony, powinniśmy mieć tę sprawę załatwioną, to już XXI wiek. Wiemy też, jak zmienia się nasza świadomość co do tego, czego potrzebują ludzie. Pokolenie moich córek ułoży sobie te sprawy pewnie jeszcze zupełnie inaczej. Natomiast my musimy sobie powiedzieć dziś jasno: jeżeli para obywateli RP chce poinformować państwo, że zdecydowała się formalnie na trwały związek, który ma rodzić też pewne skutki prawne, to co państwu do tego? Mają prawo o tym poinformować, a państwo musi to przyjąć do wiadomości, wyciągnąć z tego formalne konsekwencje. Tu nie ma żadnej ideologii" - powiedział.
Inaczej - zaznaczył - ma się sprawa z zawieraniem małżeństwa i z jego definicją. Dodał, że można toczyć na ten temat długie debaty, na które według niego nie ma teraz miejsca. "Moim zdaniem to nie byłoby właściwe, ja też wewnętrznie mam silne przekonanie, że to nie jest ten moment i tak nie powinno być" - powiedział.
Podkreślił, że to jest wyłącznie jego zdanie, a w ruchu Polska 2050 są osoby, które mogłyby poprzeć inne rozwiązanie. Przypomniał, że umowa w nim była taka, że "w sprawach sumienia każdy głosuje zgodnie ze swoim sumieniem, a nie zgodnie z sumieniem przewodniczącego".
Pytany, czy jego zdaniem w Sejmie jest szansa, by projekt o związkach partnerskich zyskał większość, odpowiedział, że tego nie wie i że zapewne to zależy także od tego, jak zachowają się także posłowie PiS, którzy w tej sprawie "mają trochę inne zdanie niż ta czołówka" i od posłów klubu PSL-TD, w którym jest także "skrzydło konserwatywne".
"Ja nie mam wątpliwości" - przypomniał.
Na uwagę, że do uregulowania kwestii związków partnerskich "zobowiązuje" Polskę niedawny wyrok ETPCz, Hołownia powiedział, że Polska będzie musiała go wykonać, ale nie można sprawić, by posłowie zagłosowali inaczej niż chcą. Podkreślił, że posłowie - słusznie - "są bardzo przekonani co do tego, że mają wolny mandat" i zdecydują zgodnie ze swoim sumieniem.
Hołownia wyraził przekonanie, że ta ustawa zostanie uchwalona w tej kadencji; zaznaczył, że to nie jest "żadna krucjata ideologiczna" tylko rozwiązanie, które uporządkuje sytuację i pozwoli zaoszczędzić cierpienia wielu ludziom. "To jest po prostu dobre" - ocenił.
Stwierdził, że sprawa małżeństwa jest kwestią o większym ciężarze gatunkowym i dyskusja na temat zmian w jego definicji powinna odbyć się po dłuższym przygotowaniu, nawet jeśli to zabierze więcej czasu niż niektórzy tego oczekują.
W niedzielę minister ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica) oceniła w rozmowie z PAP, że jest już najwyższy czas na wprowadzenie związków partnerskich w Polsce. "Bardzo bym chciała, żeby w tej sprawie był projekt rządowy" - zaznaczyła. Dodała, że chciałaby w ciągu miesiąca rozpocząć konsultacje w sprawie tego projektu. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ agz/